O czym pamiętać na rodzinnych wczasach w Tunezji?

rodzina

O czym pamiętać na rodzinnych wczasach w Tunezji?

Zagraniczne wczasy często powodują niepokój o bezpieczeństwo najmłodszych uczestników wyprawy. Nie inaczej dzieje się podczas podróży do Tunezji. Przygotowując się do niej, szybko zauważymy, że opieka nad naszym potomstwem w tym egzotycznym państwie wygląda prawie tak samo jak Polsce.

Jak spakować dziecko do Tunezji?

Przede wszystkim, jadąc na egzotyczną wyprawę, powinno się dobrze przygotować apteczkę. Sami często wiemy, jakich lekarstw nasza pociecha potrzebuje w razie kłopotów, ale o to, co dokładnie wziąć ze sobą, po prostu zapytajmy pediatrę. Na szczęście nie będziemy musieli obawiać się o słynną klątwę faraona, czyli biegunkę dopadającą turystów w Egipcie. W Tunezji jest ona niemal nieznana.

Koniecznie spakujmy lekkie ubranka, czapkę, ale również cieplejsze ciuszki. Aura na miejscu raczej nie zaskoczy nas mrozami, ale powrót do Polski może okazać się nieprzewidywalny.

Weźmy malcom ulubione zabawki. Zajmą ich uwagę w chwilach niezadowolenia, a także pomogą zachować spokój w samolocie.

Czy hotelowy animator gwarantuje bezpieczeństwo?

Coraz więcej rodzin decyduje się na wczasy, podczas których hotel zapewnia polskojęzyczną opiekę animatora dla dzieci. Czy jest to bezpieczne rozwiązanie?

Zdecydowanie tak. Animatorzy odpowiadają przecież za dobrą zabawę i nadzór nad małymi urlopowiczami. Żaden hotel nie zatrudni też na to stanowisko kogoś bez teoretycznego przygotowania. Nie musimy więc martwić się, czy osoba, z którą zostawiamy potomstwo ma wystarczającą wiedzę i kwalifikacje.

A co z najmłodszymi uczestnikami zabaw? Niestety, zajęcia z animatorem są projektowane dla osób powyżej czwartego roku życia. Maluchy, które ukończyły dwa lata, mogą brać udział w zabawach wyłącznie wtedy, gdy zajmuje się nimi dodatkowo rodzic lub inna pełnoletnia osoba.

W przypadku dalszych wątpliwości pozostaje rozmowa z opiekunem. Zawsze możemy też poprosić o wgląd do przygotowanego programu. Jeśli to nas nie przekonuje, pamiętajmy, że rodzice często po prostu zostają ze swoimi pociechami.  To na pewno działa uspokajająco i na rodziców, i na dzieci.

Letnie zagrożenia

Największym zagrożeniem na wczasach w Tunezji nie są egzotyczne zwierzęta czy odmienna kuchnia. Czasem najtrudniejszym czynnikiem może być słońce i gorący klimat, które mogą powodować szereg problemów. Wśród nich wymienić należy udar cieplny, poparzenia słoneczne i odwodnienie. Wszystko to jest groźne także w Polsce, ale w wysokich tunezyjskich temperaturach może być szczególnie niebezpieczne.

Jak uchronić malucha przed słońcem? Przede wszystkim pamiętajmy o czapce i kremach z wysokim filtrem. Noszenie nakrycia głowy należy bezwzględnie wyegzekwować, nawet jeśli spotkamy się z oporem. Smarowanie kremem ochronnym powinniśmy powtarzać kilkakrotnie w ciągu dnia i po każdej kąpieli. Róbmy to, nawet jeśli opakowanie informuje, że emulsja jest wodoodporna. Starajmy się także odpoczywać tylko w cieniu i z butelką wody, którą musimy pić w dużych ilościach.

W taki sam sposób trzeba również zadbać o siebie.  Dzięki temu cała rodzina uniknie kłopotów.

Uwaga na meduzy

MeduzaA co z wodnymi szaleństwami? Na szczęście w Tunezji czekają na nas ciepła woda i czyste plaże. W wodzie jednak kryje się kilka zagrożeń. Z tego powodu nie zostawiajmy naszych dzieci bez dozoru. Na szczęście, w Tunezji mnóstwo turystów narzeka na to, że woda jest bardzo płytka.

Pamiętajmy jednak, że od każdej zasady są odstępstwa i nie zakładajmy, że w każdym miejscu woda będzie sięgać nam tylko do kolan. Z tego powodu warto zabezpieczyć niepływające szkraby dmuchanymi kółkami lub rękawkami.

Niestety, w wodzie mogą dopaść nas nieprzyjemności, które nie zagrażają nam w Polsce. Chodzi o stworzenia, które mogą nas poparzyć. Bolesne, choć raczej niegroźne są spotkania z koralowcami oraz tunezyjskimi meduzami. Pojedyncze oparzenie przez meduzę nie będzie zagrażać zdrowiu młodego człowieka, ale nie powinno się go bagatelizować. Ból po poparzeniu bywa przecież wręcz nieznośny. Niestety, najwięcej tych stworzeń spotkamy w sezonie urlopowym, w sierpniu i wrześniu. Chociaż nie należy panikować, można zastanowić się, czy zamiast lazurowej toni, nie wybrać przyhotelowego basenu. Oparzenie przez morskie zwierzęta po pierwsze boli, a po drugie może zrazić dziecko do wody na całe życie.

 

admin